Pojechaliśmy w tą sobotę z MK zbierać bursztyn do Mikoszewa. Ponieważ miałem zajęcia, to dotarliśmy tam dopiero około 17:00 czyli było już ciemno. Okazało się że jesteśmy trochę późno, bo wysyp był 24h wcześniej (ale chyba niezbyt obfity)...
My zastaliśmy masę patyków na brzegu, a w nich miliony kawałków bursztynu, tyle że takie nalewkowe i mniejsze. Przez dwie godziny nazbieraliśmy tego prawie 600g (ja tym razem więcej bo 320g a MK 260g.)