Wczoraj poszliśmy z Jankiem oglądać słynną wystawę stałą w jeszcze słynniejszym Muzeum 2 Wojny Światowej, które sam prezydent Budyń-Adamowicz bronił przed przejęciem przez PiS (nieskutecznie).
No więc słynna koncepcja o którą toczy(ł) się bój pomiędzy ministrem a byłym już dyrektorem Machcewiczem jest moim zdaniem OK (czyli trzymam stronę zwolnionego dyrektora), ale wykonanie to porażka a biorąc pod uwagę ile wpompowano w to muzeum pieniędzy WIELKA porażka.
Brak wartościowych eksponatów niestety powoduje, że koncepcja też się rozmazuje w zalewie dupereli na siłę niby coś tam ilustrujących. Biedę widać w wielu miejscach: puste sale, prawie puste gabloty, mało ciekawe eksponaty (por zdjęcia).
Generalnie niczego się nie dowiedziałem czego nie wiedziałem.
Moim zdaniem dla kogoś z dostateczną (że nie wspomnę o dobrej/b.dobrej) znajomością tematu wizyta w M2WŚ to czysta strata czasu (i pieniędzy jeżeli zapłaci za bilety--my byliśmy za darmo)