O zmarłych dobrze albo wcale, więc ten tekst nie jest o niespodziewanie zmarłym ,,najbogatszym-Polaku'' dr. Kulczyku, tylko o mediach, masowo publikujących wspomnienia po nim...
W tychże wspomnieniach słowo wizjoner jest odmienianie przez wszystkie przypadki i zwykle poprzedzone przymiotnikiem wielki. Jak wizjoner, to musi być i wizja a tej próżno próżno szukać. Ktoś tam wymienia autostradę (cyt: Ta autostrada jest fajnym pomnikiem tego, co pozostawił dla nas. Był wizjonerem.) inny twierdzi że wizją był browar (kupiony od SkarbuPaństwa i sprzedany dawno temu).
Wielki wizjoner a tak niewiele zostawił?
W zeszłą niedzielę przepłynąłem z Elką fragment Krutyni, konkretnie od rezerwatu koło wsi Krutyń do mostu we wsi Ukta (circa 15 km w czasie 3 godzin bez minuty). Opis trasy można znaleźć m.in. na stronach firmy Turystyka Aktywna Wodniak z której usług korzystaliśmy i możemy ją polecić jako solidną. Wypożyczenie kajaka kosztowało 55 PLN czyli tanio.
Miejscem startu było w naszym wypadku Jezioro Krutyńskie (rezerwat Krutynia), do którego zawiózł nas mikrobus Wodniaka. Bus nie może podjechać do samej wody (rezerwat!) więc kajak trzeba 50 m donieść samemu (albo dać zarobić 2 PLN miejscowym chłopakom, którzy przewiozą go wózkiem). Na trasie spływu jest jedna przenioska przy młynie wodnym w miejscowości Zielony Lasek, ale tam też są chłopcy z wózkami (koszt usługi tym razem 5 PLN).
Ślad całej wycieczki (ze zdjęciami) jest też tutaj.
Człowiek z obrazka (ten po prawej) znowy błysnął -- tym razem w Berlinie:
"Czyn Clausa von Stauffenberga, który targnął się na życie samego Hitlera, to ważne ogniwo europejskiego ruchu oporu -- podobnie jak... powstanie warszawskie" -- stwierdził Bronisław Komorowski na wykładzie wygłoszonym w ostatnim tygodniu podczas pożegnalnej podróży do Niemiec.
Jego występ był nie do strawienie nawet dla życzliwych mu mediów, jeszcze w maju agitujących za "najlepszym prezydentem 25 lecia". Newsweek odnosząc się do cytatu z akapitu wyżej: "Przesadził? Raczej tak..." Polityka udaje, że zdarzenia nie było -- no cóż nawet prof. Władyka miałby kłopoty z interpretacją historii wg. Bredzisława. Jedynie GłosCadyka, idąc w zaparte, broni swojego człowieka roku 2014: wszyscy w Niemczech byli brunatni, więc należy docenić, że ktoś był mniej brunatny niż ktoś inny (B.T. Wieliński w tekście: Prezydent Komorowski jedzie do Berlina. Prawica grzmi, że uczci Stauffenberga -- wroga Polski).
Patrona broni też głupszy:
Brak szacunku dla takiej osoby jest brakiem szacunku dla Polaków, którzy w walce z Hitlerem zginęli...
Wszyscy się okazuje walczyli z Hitlerem--jakimś cyborgiem, co sam jeden podbił pół Europy. Nałęcz udając głupiego, i zamiast Niemcy mówiąc Hitler, posługuje się prostacką propagandową kalką: całe zło to Hitler, a reszta systemu, w tym Wehrmacht -- no cóż niewiele mogli, a niektórzy bohatersko walczyli...
Całe szczęście, że Szef i jego dwór odchodzą w niebyt już za 24 dni.