Umieszczony obok film przedstawiający dzięcioła dużego (Dendrocopos major) zaciekle borującego dziurę w płycie styropianowej na moim bloku został oryginalnie zarejestrowany przekręconym do pionu aparatem (być może nie był to dobry pomysł.)
Żeby ,,odkręcić'' dzięcioła z powrotem do pionu (proporcje
obrazu wyszły takie sobie przyznaję)
zastosowałem program mencoder
:
mencoder -vf rotate=3 -o OUTPUT.AVI -oac copy -ovc lavc INPUT.AVI
Jeżeli obraz wyszedł odwrócony do góry nogami, to
zamiast rotate=3
trzeba wstawić rotate=1
.
Przy okazji: w jakim celu dzięcioł kuje dziury w styropianie? Nauka wskazuje trzy powody: szuka robaków (raczej nie w moim przypadku), znaczy terytorium hałasem (też nie, bo wtedy dziur jest dużo i są płytkie. Poza tym styropian słabo hałasuje przy kuciu), buduje dziuple lęgowe lub ,,wypoczynkowe'' (roosting cavity). Por. wyjaśnienia na ten temat tu oraz tu.
Jeżeli już, to ,,mój'' dzięcioł buduje sobie roosting cavity, tyle, że jakoś nie zaobserwowałem, żeby tam specjalnie przesiadywał.
Urządzenie kupiłem w firmie Farnell. Z dostawą z UK wyszło 180 PLN. Do tego obudowa za ca 30 PLN (do kupienia np. na ebay.pl na aukcjach firmy A1 Items Ltd. Akrylowe obudowy oferowane na allegro.pl nie podobają mi się) i ładowarka z wyjściem mikroUSB, też za 30 PLN. No i karta 8GB Toshiba (do kupienia np. na Allegro.pl), przetestowana w Sheevaplugza -- 43 PLN.
Razem jak widać około 300 PLN. Dla porównania, Sheevaplug (plus karta) = 600 PLN.
Zainstalowanie systemu jest tak proste jak:
1. Ściągnięcie obrazu karty:
[tomek@darkstar ~]$ wget http://downloads.raspberrypi.org/images/raspbian/2012-08-16-wheezy-raspbian/2012-08-16-wheezy-raspbian.zip [tomek@darkstar ~]$ sha1sum 2012-08-16-wheezy-raspbian.zip [tomek@darkstar ~]$ unzip 2012-08-16-wheezy-raspbian.zip
2. Nagranie obrazu:
[root@darkstar]# df -h ## wsadzamy kartę do czytnika kart ## w moim przypadku się okazało że system `widzi' kartę jako /dev/sdc1 [root@darkstar]# umount /dev/sdc1 ## w poniższym, koniecznie of=/dev/sdc a nie of=/dev/sdc1 [root@darkstar]# dd bs=1M if=2012-08-16-wheezy-raspbian.img of=/dev/sdc 1850+0 przeczytanych recordów 1850+0 zapisanych recordów skopiowane 1939865600 bajtów (1,9 GB), 499,495 s, 3,9 MB/s [root@darkstar]# sync
3. Powiększenie wielkości partycji w programie gparted
(dla kart
o pojemności większej od 2Gb):
[root@darkstar]# gparted
Za pierwszym razem nie poszło -- nie wiem czemu. Gparted odmawiał stanowczo
powiększenia partycji. Zamontowałem kartę niepowiększoną, uruchomiłem RPi, żeby sprawdzić
czy w ogóle działa (Rysunek 1).
Potem wyłączyłem urządzenie.
Dla świętego spokoju spróbowałem drugi raz z gparted
i tym razem poszło (Rysunek 2).
Połączyć się z RPi można przez ssh, ponieważ raspbian jest tak skonfigurowany, że demon ssh jest uruchamiany przy starcie systemu.
[tomek@darkstar ~]$ ssh -l pi 192.168.1.115
Aby dokończyć konfigurację zalecane jest uruchomienie raspi-config
:
pi@raspberrypi ~ $ sudo raspi-config
Narzędzie to pozwala na (por. rys. 3): 1) powiększenie partycji, 2) ustawienie klawiatury, 3) zmianę hasła użytkownika o nazwie pi, 4) zmianę locale, 5) zmianę strefy czasu, 6) zmianę podziału pamięci (domyślnie 64Mb z dostępnych 256 Mb jest wykorzystywane przez GPU), 7) włączanie/wyłączanie serwera ssh, 8) start systemu w trybie graficznym lub tekstowym (domyślne).
Z powyższych interesowało mnie jedynie 2--5, reszta jest albo wykonana
(punkt jeden wykonałem za pomocą gparted
) albo domyślne nastawy mnie satysfakcjonują
(serwer ssh chcę mieć włączony, start systemu ma być w trybie tekstowym). Narzędzie
raspi-config
można uruchomić zresztą w każdej chwili.
Ponieważ wiem jak ustawić klawiaturę, locale, zmienić strefę czasu oraz hasło
w Debianie ,,tak w ogóle'', bez uciekania się do konfiguratorów, ostatecznie
nie uruchamiałem raspi-config
, tylko wykonałem następujące polecenia:
pi@raspberrypi ~ $ sudo apt-get update pi@raspberrypi ~ $ sudo apt-get install debconf ## zmiana stefy czasowej pi@raspberrypi ~ $ sudo dpkg-reconfigure tzdata ## zmiana locale na pl_PL.UTF-8 pi@raspberrypi ~ $ sudo dpkg-reconfigure locales ## zmiana hasła: pi@raspberrypi ~ $ sudo passwd pi ## klawiatura (nie przewiduję na razie podłączenia klawiatury) pi@raspberrypi ~ $ sudo vi /etc/default/keyboard
Instalowanie serwera apache
pi@raspberrypi ~ $ sudo groupadd www-data groupadd: group 'www-data' already exists pi@raspberrypi ~ $ sudo apt-get install apache2
Instalowanie serwera MySQL
pi@raspberrypi ~ $ sudo apt-get install mysql-server mysql-client php5-mysql
Instalowanie PHP
pi@raspberrypi ~ $ sudo sudo apt-get install php5-cgi php5-mysql \ php5-curl php5-gd php5-idn php-pear php5-imagick php5-imap \ php5-mcrypt php5-memcache php5-mhash php5-ming php5-pspell \ php5-recode php5-snmp php5-sqlite php5-tidy php5-xmlrpc \ php5-xsl php5-fpm php5-cgi php5-cli php5-common
Instalowanie różnych przydatnych rzeczy:
pi@raspberrypi ~ $ sudo apt-get install fuse-utils pi@raspberrypi ~ $ sudo apt-get install make zip unzip ## digitemp -- program do obsługi sensorów temperatury DS18B20 pi@raspberrypi ~ $ sudo apt-get install digitemp pi@raspberrypi ~ $ sudo apt-get install vim pi@raspberrypi ~ $ sudo apt-cache search emacs | grep 23 pi@raspberrypi ~ $ sudo apt-get install emacs23-nox
Apache działa o czym świadczy rysunek 4.
Sprawdzam też czy demon ntpd (synchronizacja czasu) jest uruchomiony:
ps aux | grep ntpd ntp 1840 0.0 0.8 5424 1544 ? \ Ss 20:04 0:03 /usr/sbin/ntpd -p /var/run/ntpd.pid -g -u 102:104
Okazuje się, że jest...
Dopisane 18 września 2012: Zainstalowałem TeXa i zrobiłem test pt. jak szybki jest RPI. Otóż kompilacja dokumentu o objętości 150 stron zajmuje na RPi (real) 0m36.751s. Ten sam dokument na moim PC 0m2.541s, czyli 14,4 raza szybciej:-)
Taką zamianę można wykonać za pomocą komercyjnej i do tego windzianej aplikacji Acrobat Pro. Zamiast Acrobata Pro można też użyć ghostscripta:
#!/bin/bash INPUT=$1 OUTPUT=`basename $1 .pdf`_grayscale.pdf gs -sOutputFile=$OUTPUT -sDEVICE=pdfwrite \ -sColorConversionStrategy=Gray -dProcessColorModel=/DeviceGray \ -dCompatibilityLevel=1.4 $INPUT < /dev/null
Sprawdziłem -- na dużym pliku -- i wygląda, że działa.
Tutaj piszą, że nie zawsze.