W Sobotę pojechaliśmy razem z Jasiem na wycieczkę rowerową. Jakoś tak niedawno Jaś zapalił się całkiem na serio do rowerowania i zaczął jeździć -- sam -- po 20--30 kilometrów. Widząc co się dzieje dokupiłem mu pedały SPD (Shimano PD-M520) + buty (Shimano SH-M075G). W sklepie Żuchlińskiego 299 zł (na Allego trochę taniej, ale przecież nie będę robił wiochy mierząc buty w sklepie i kupując na Allegro) Do tego kask dla bezpieczeństwa i rajtuzy żeby wyglądał godnie (to z kolei kupiliśmy w sklepie Marka Szerszyńskiego w Sopocie).
Ponieważ po drogach się bałem z Jasiem jeździć pożyczyłem rower klasy Mountain Bike od Bogusia L. Pojechaliśmy do Oliwy a dalej ul. Kościerską do Owczarni, tam trochę pogubiliśmy drogę i zamiast pojechać dalej ul. Nowy Świat w stronę jeziora Wysockiego pojechaliśmy Meteorytową. [Tutaj uwaga: ww. ulice to wiejskie drogi a nie żadne ulice; a Meteorytowa nie dość że jest drogą polną to jeszcze do tego po ostatnich deszczach pełna kałuż i błota.] Dalej jadąc ul. Dębową dojechaliśmy do Barniewic a stąd kawałek brzegiem lasu po czym skręt w prawo. Jadąc teraz prosto przejechaliśmy w poprzek cały las pomiędzy Chwaszczynem, Tuchomkiem a Barniewicami, mijając po drodze kopalnię żwiru i parę malowniczych [zapewne pożwirowych] stawów. Po dojechaniu do Chwaszczyna -- ulicą Mickiewicza -- skręciliśmy do Osowy i dalej do Sopotu przez las. Powrót przez Wielką i Małą Gwiazdę. Ślad można obejrzeć tutaj [dystans: 35 km].
Następnym razem -- jak się nie pogubimy -- chcemy pojechać prosto Nowym Światem aż do Tuchomka, przeciąć drogę Gdynia-Kościerzyna i objechać jezioro Tuchomskie.
Dopisane 11 października 2008: Wczoraj byliśmy w Osowej ale wybraliśmy krótszą trasę: Owczarnia -- ul. Gnieźnieńska -- Źródło Marii. Powrót do Sopotu przez Gołębiewo. Bardzo fajna trasa, długość około 30 km (na liczniku wyszło 29,20). Ślad na mapie jest tutaj. A tutaj wersja eksperymentalna, na której można (klikając) wyświetlać średnią prędkość. Mianowicie należy kliknąć dwa razy na ślad, definiując w ten sposób początek i koniec odcinka śladu a zostanie pokazana średnia prędkość na tym odcinku. Uwaga: odcinek będzie zdefiniowany od--do najbliższych (miejsca kliknięcia) punktów ze śladu GPX. Uwaga2: nie należy celować myszą ,,w ślad'', tj. czerwoną linię tylko trochę obok....
Dokumenty z http://pinkaccordions.homelinux.org/wblog
nie
wyświetlają się poprawnie w IE 6. Czy się wyświetlają w nowszych
Eksplorerach to nie wiem -- nie sprawdzałem. Nawet chciałem dziś coś
w tej sprawie dłubnąć ale nic z tego nie wyszło. Ostatecznie
poprzestałem na dodaniu uwagi w nagłówku, że w MSIE nie działa.
W sumie używanie dziś MSIE to dziwactwo, bo czemu nie korzystać
z czegoś co jest lepsze skoro to nic nie kosztuje?
Dopisane 17 września 2008: Ponieważ arkusz CSS działał z przeglądarkami FF/Opera a z MSIE nie, więc uważałem że problem jest -- jak prawie zawsze -- z systemem specjalnej troski. Tak to już jest, że jak ktoś notorycznie coś psuje, no to podświadomie się zakłada, że ów ktoś ma zawsze popsute. [Pamiętam zwłaszcza w tym kontekście hasełko reklamowe MS Polska sprzed paru lat: kto pomyśli -- my pomyślimy. Na wydruku brak było tzw. polskich liter: kto pomyli -- my pomylimy. Brawo dla tych panów za szczerość:-]
Jednak w wolnej chwili sprawdziłem,
i się okazało, że strona nie wyświetla się prawidłowo
w IE7 też, co by mogło znaczyć że być może mój arkusz na 100% nie jest
poprawny. Przyznam się przy okazji bez bicia,
że nie znam/nie używam ,,zaawansowanych'' właściwości CSS --
arkusz skopiowałem kiedyś z pewnej strony i wydawało się że działa.
Teraz po krótkich konsultacjach
dodałem left
do właściwości lewej/prawej kolumny.
Teraz działa lepiej, a przynajmniej działa w IE7.
BTW arkusz, o którym mowa jest tutaj:
2cols.css.
Czasy kiedy tzw. media informowały wydają się czasami minionymi... Przez kilka ostatnich dni nachalnie wtłaczana była do pustych głów teza, pn. ``absencja L. Wałęsy w katalogu IPN to skandal i oczywisty dowód politycznej zależności Instytutu od jego politycznych mocodawców''. Jak już puste głowy uwierzyły w tę kolejną niegodziwość PiS, to w GW ukazał się -- przyznam zaskakujący -- tekst opisujący tę sprawę tak jak ona wygląda: Osób, które otrzymały z IPN status pokrzywdzonego, jest ponad 50 tysięcy. To właśnie nazwiska ludzi z tej grupy są [...] najczęściej wpisywane do katalogu. Tymczasem na zamieszczonej przez IPN liście znajduje się zaledwie 2129 nazwisk [...] Na liście brakuje wielu znanych działaczy opozycyjnych w tym Antoniego Macierewicza, Jana Olszewskiego i Ludwika Dorna. Dodatkowo: [...] Wskutek zapisu ustawy nakazującego zgodę osoby, której dane są publikowane, w katalogu niestety nie mogą zostać zamieszczone nazwiska osób rozpracowywanych, które nie żyją [...] To oznacza, że na liście nie będzie nazwisk wielu znanych opozycjonistów, jak choćby Jacka Kuronia czy Bronisława Geremka. (cf. ). Naiwne pytanie: po co było zatem wcześniej wiatr robić, pisząc bzury i mącąc w głowach?
Teza, że ,,Kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się prawdą'' przez wielu jest przypisywana J. Goebbelsowi. Mniej znane jest, że Reichsminister osobiście zweryfikował powyższe twierdzenie empirycznie. W swoich artykułach z Der Angriff uporczywie określał on szefa berlińskiej policji, Dr. Bernharda Weissa, jako ,,Izydor Weiss'' [Imię Izydor ma/miało w Niemczech podobną konotację jak w Polsce, np. imię ,,Mosiek'']. Po 2--3 latach większość berlińczyków była przekonana, że Dr. Weiss ma na imię Izydor. Prowokował Weissa do wytaczania sądowych procesów [Weiss wytoczył mu ich aż -- podobno -- 28], co nagłaśniało ,,spór''. Spór o co? No właśnie... czy coś nie wydaje się w tej historii znajome...
W zasadzie tematów ,,politycznych'' nie poruszam bo się nie znam i wolę się nie ośmieszać. Ale ten nie jest do końca polityczny... Raczej historyczno-socjologiczny:-) A ministerstwo o którym wyżej wspominam oficjalnie i ekshibicjonistycznie się nazywało: Reichsministerium für Volksaufklärung und Propaganda (oświecenia publicznego i propagandy).